Myślę, że nikomu nie trzeba przedstawiać drogerii Rossmann. Chyba każdy przynajmniej raz robił w niej zakupy. Rossmann to taka kosmetyczna Biedronka. Pokuszę się też o stwierdzenie, że większości nie trzeba przedstawiać bohaterów dzisiejszego postu. Marki własne Rossmanna od kilku lat cieszą się niesłabnącym powodzeniem, a każda kolejna nowość w asortymencie jednej z nich budzi entuzjazm (tak jak ostatnio mydło z pingwinem - większość kupiła je dla opakowania, ale co tam:)).
![]()
Babydream fuer Mama Wohlfuelbad - podobno płyn do kąpieli. Podobno, bo nie słyszałam o osobie, która wlewałaby go do wanny :D. Kupiłam z zamiarem stosowania w roli żelu pod prysznic, niestety pod względem zapachu to nie moja bajka - wychodzę z założenia, że mycie ma być przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem i cenię sobie kosmetyki, które zadowalają mój nos, a ten niespecjalnie przypadł mi do gustu pod tym względem. Obsadzenie tego produktu w roli żelu pod prysznic też jest działaniem dość niestandardowym, ponieważ ten płyn to hit włosomaniaczek do mycia włosów. Co więcej, jest to pierwszy od długiego czasu kosmetyk polecany przez tę grupę kosmetykoholiczek, który sprawdził się też u mnie. Naprawdę bardzo dobrze oczyszcza włosy (po drugim myciu aż skrzypią), a przy tym nie przesusza skóry głowy i jej nie podrażnia. Mam też wrażenie, że korzystnie wpływa na kondycję włosów, które przy jego zastosowaniu stają się bardziej miękkie.
Skład: Aqua, Sorbitol, Glycine Soja Oil, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Cocoamphoacetate Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Lactose, Whey Protein, Heianthus Annnuus Seed Oil, Cocamidopropyl Hydroxysultaine, Xanthan Gum, Levulinic Acid, P-Ansic Acid, Tocopherol, Sodium Levulinate, Sodium Chloride, Citric Acid, Parfum.
Cena: 10 zł/500 ml
Alterra Feuchigkeitspuellung Granatapfel&Aloe Vera - kolejny kosmetyk do włosów, który gościł w łazience każdej włosomaniaczki. Jakiś czas temu używałam maski z tej serii, z której byłam nawet zadowolona. Zdecydowałam się na odżywkę, bo wbrew temu, co mogłoby sugerować przeznaczenie tego kosmetyku, działa on silniej niż maska, która przecież powinna być czymś na kształt kuracji. Odżywka doskonale nawilża włosy, które stają się miękkie i gładsze. Moja szopa sprawia wrażenie bardziej grzecznej. Odżywka nie dociąża włosów, ani nie nadaje im blasku, ale po moich ostatnich przygodach z produktami do włosów, uważam, że jest całkiem niezła.
Skład: Aqua, Alcohol, Stearamidopropy Dimethylamine, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Myristyl Alcohol, Glycine Soja Oil, Punica Granatum Seed Oil, Ricinus Comunis Seed Oi, Punica Granatum Fruit Extract, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Acacia Farnesiana Flower Extract, Lauroyl Sucrosine, Sodium Lactate, Hydroxyethylcellulose, Carthamus Tinctorius Seed Oil, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Ascorbyl Palmitate, Parfum, Linalool, Limonene, Geraniol, Citronellol, Citral.
Cena: ok. 10 zł/250 ml
For Your Beauty Gumki do włosów - taaak, oczy was nie mylą. Gorąco polecam bliższą znajomość z tymi gumkami. Od kilku lat kupuję tylko je - najpierw były dostępne w odcieniach niebieskiego, potem czerni i szarości, a od dłuższego czasu są te w brązach, co z uwagi na mój kolor włosów bardzo mi odpowiada (tylko nie rozumiem obecności tych białych, zawsze mi zostają :D). Gumki są dość wytrzymałe. Rozciągają się trochę z biegiem czasu, ale aż do pęknięcia (nie zawierają tego metalowego elementu spajającego sznurek, co podobno jest dobre dla włosów) dobrze trzymają włosy. Nie ślizgają się, nie zsuwają, można z nimi podskakiwać, biegać, machać głową i fryzura nadal trzyma się na miejscu.
Cena: 5 zł/10 sztuk
![]()
For Your Beauty Pilnik szklany - przez większą część swojego życia używałam pilników typu banan albo takich papierowych, które cechowała dość duża siła rażenia i dość mocne szarpanie płytki (ty piłujesz, a paznokcie tańczą). Zaczęło mnie to trochę drażnić, dlatego zdecydowałam się na pilnik szklany. Miałam z AnnCo, używałam też Elite i nie byłam zadowolona. Wydawało mi się, że głaszczą paznokcie. Jestem niecierpliwa i lubię mieć efekt na już - denerwowało mnie to, że muszę się namachać, a paznokieć wydaje się taki sam, jak przed zabawą z pilnikiem. Postanowiłam dać szklanym wytworom kolejną szansę i w Rossmannie wrzuciłam do koszyka chwalony For Your Beauty. Początkowo mnie nie zachwycił, ale z czasem przekonywałam się do niego coraz bardziej. Przy skracaniu trzeba się nim trochę namachać, ale do nadawania kształtu jest cudowny. Już nie robię sobie trójkąta z paznokci, bo się zagapiłam przy oglądaniu serialu :D. Ostre krawędzie płytki można zlikwidować delikatnie i skutecznie. Pilnik nie szarpie, zauważyłam, że paznokcie mniej mi się łamią, nawet te strzelające na kciukach.
Cena: ok. 13 zł
Isana Body Creme Sheabutter&Kakao - bardzo nie lubię spóźnialskich, dlatego sama staram się być punktualna. Bardzo często kończy się to tak, że na umówione spotkania przychodzę za wcześnie i potem kwitnę. Na moje (nie)szczęście, wewnętrzny kompas kieruje mnie wtedy do drogerii, Któregoś razu wypadłam z Rossmanna z gigantycznym kremem do ciała. Duży, promocja, kakao... Same rozumiecie :D. Przypadkowy zakup okazał się całkiem udany. Uważam, że ten krem jest świetną opcją do codziennego nacierania ciała (ja w sezonie grzewczym muszę się "namaszczać" dwa razy, więc koszty pielęgnacji ciała drastycznie rosną... Albo i nie, tylko wtedy chodzę i rysuję sobie paznokciami pod skórze). Nawilża ciało, szybko się wchłania, a jego zapach nie jest obrazą dla powonienia. W dodatku jest wydajny. Szkoda tylko, że są jedynie trzy warianty zapachowe. Isana stworzyła przyjemne smarowidło w "rodzinnej" wielkości. Polecam :).
Skład: Aqua, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Ethylhexyl Stearate, Cocos Nucifera Oil, Butylene Glycol, Cetyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Panthenol, Copernica Cerifera Cera, Theobroma Cacao Butter, Sodium Cetearyl Sulfate, Parfum, Isopropyl Palmitate, Carbomer, Phenoxyethanol, Tocopheryl Acetate, Sodium Hydroxide, Ethylhexylglycerin, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Coumarin.
Cena: ok. 10 zł/500 ml
Używałyście któregoś z tych produktów? Czy są tu wasze hity? A może czegoś nie znałyście i czujecie się skuszone? Dajcie znać!