Quantcast
Channel: Czasami kosmetycznie
Viewing all articles
Browse latest Browse all 404

Wysoko zawieszona poprzeczka. Rival de Loop Revital Q10 Glattende Augencreme

$
0
0
Posty na blogu piszę według określonego schematu. Łatwiej mi wrzucić myśli w wygodny szablon, niż rzeźbić coś od nowa. Złapałam się na tym, że nawet wstępy zdarzają mi się podobne. Być może to nieuniknione przy ponad 500 postach, a może skończyły się zapasy inwencji twórczej. To kolejna notka, przy której mam problem z napisaniem pierwszego zdania. Nie chcę powielać opowieści dziwnej treści o tym, jak to kiedyś nie używałam kremu pod oczy, a potem na stałe wszedł do mojego pielęgnacyjnego kanonu. Na wstępie oznajmiam, że wstępu nie będzie :D.

Krem pod oczy Rival de Loop wpadł mi w oko, gdy któregoś razu buszowałam w Rossmannie. Po bardzo pozytywnym zaskoczeniu, które zafundował produkt Eucerin, postanowiłam sprawdzić tańszy kosmetyk z kompleksem Q10.

Rival de Loop umieszcza swoje kremy pod oczy w opakowaniach typowych dla tego rodzaju kosmetyków. Niewielka tubka z dzióbkiem to standard, więc nic nad czym warto byłoby się dłużej pochylać.

Formuła kremu odrobinę mnie zaskoczyła. Po bogatym Eucerin, spodziewałam się trochę bardziej zwartej konsystencji. Rival de Loop jest lżejszy, co wcale nie znaczy, że krem przypomina żel albo wodę. Kosmetyk łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Nie roluje się pod makijażem, współpracuje z korektorem pod oczy.

Mam dylemat z oceną jego działania. Gdybym nie poznała przed nim kremu Eucerin, to pewnie stwierdziłabym, że RdL to całkiem niezły produkt. Niestety, w zestawieniu z droższym kolegą wypada dość blado. Mam wrażenie, że Eucerin wykazywał silniejsze działanie; może przez tą delikatną warstwę, która zostawała na skórze. Nie mogę jednak stwierdzić, że ten krem ulatnia się (jak odżywczy z Tołpy) i pozostaje tylko obraz nędzy i rozpaczy. Rival de Loop działa dość delikatnie, lekko odżywia skórę i ją wygładza. Wbrew temu, co twierdzi producent, nie polecałabym go do wymagającej skóry. Myślę, że będzie to dobry produkt dla młodych kobiet, w granicach 20 lat, które właśnie zorientowały się, że żele Flos-Lek im nie wystarczają. Pod koniec dnia moja skóra wyraźnie i bardzo stanowczo domaga się kolejnej porcji.

Nieco niedoceniany Rival de Loop pokazał mi, że warto zerkać w jego stronę. Krem pod oczy okazał się nie taki znowu najgorszy, nie zraził mnie do marki. Zamierzam dać szansę jeszcze jednemu  ich specyfikowi tego typu - mam nadzieję, że krem regenerujący sprawdzi się choć trochę lepiej.

Skład: Aqua, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Ethylhexyl Isononanoate, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Zea Mays Germ Oil, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Butyrospermum Parkii Butter, Cetearyl Glucoside, Phenoxyethanol, Magnesium Aluminum Silicate, Sodium Lactate, Sodium PCA, Sodium Cetearyl Sulfate, Citric Acid, Ethylhexylglycerin, Xanthan Gum, Disodium Edta, Ubiquinone, Lecithin, Ascorbyl Palmitate, Pentolactone, Glyceryl Stearate, Sodium Benzoate, Fructose, Glycine, Inositol, Lactic Acid, Niacinamide, Urea, Glyceryl Oleate, Palmitoyl Tripeptide-5.

Cena: ok. 7,50 zł/15 ml
Dostępność: drogerie Rossmann
Ocena: 3,5/5

Viewing all articles
Browse latest Browse all 404