Quantcast
Channel: Czasami kosmetycznie
Viewing all articles
Browse latest Browse all 404

Krwista czy wysmażona? Essence The Twilight Saga Breaking Dawn Part 2 Blush 01 Renesme Red

$
0
0
Nie wiem, ile razy przysięgałam sobie, że nie dam się zwariować, że nie będę latała z wywieszonym językiem do drogerii i rzucała się wygłodniała na limitowane produkty. Ale gdzie tam, tylko ktoś zacznie coś przebąkiwać o nowej edycji limitowanej, a ja już stoję przed drogerią i merdam ogonem. Mam masło, nie wolę.

Gdy pojawiły się pierwsze doniesienia o pojawieniu się limitki Essence w Hebe, skwapliwie poleciałam ją zbadać. Obeszłam się jednak smakiem, ponieważ nie było testerów do dwóch produktów, które mogłyby mnie interesować. Phi, niech się w takim razie wypchają, kota w worku nie kupię. Ale z czasem coraz więcej osób wychwalało róż, który wpadł mi w oko w zapowiedziach. Jednak to zakup czerwonej koszuli i brak pasującego do niej różu (oraz szminki), a na dokładkę parszywy humor, spowodowały, że podczas niezobowiązującego spacerku, niby całkiem przypadkiem, jak tajfun wpadłam do drogerii i ze wzrokiem szaleńca pognałam do kasy.

Saga Zmierzch mnie nie kręci. Mimo, że czytałam ją całą (nawet posiadam w swojej biblioteczce), a także widziałam 3 filmy z tej serii. Nie jestem nawiedzoną fanką Edka czy Kubusia. Moją ulubienicą jest ta ofiara losu, Bella. Nie powiem, złośliwą satysfakcję sprawia mi oglądanie kunsztu aktorskiego Kirsten "Karpia" Stewart. Nie będę się jednak bawić w krytyka literackiego i filmowego, zajmę się właściwym tematem notki, czyli różem w odcieniu Renesme (to córka Belli i Edka) Red.

Produkt zamknięty jest w prostym opakowaniu z grubego plastiku. Uczty dla oczu nie ma, ale za to "puderniczka" jest dość solidna, więc nie straszna jej podróże w kosmetyczce.

Róż jest drobno zmielony i świetnie sprasowany. Nie jest zbyt miękki, nie wzbija różowych obłoczków pyłu podczas nabierania na pędzel. Mimo, że jest dość suchy, nie jest nieprzyjemnie kredowy. Świetnie trzyma się policzków, gdy maluję się po 8 i wracam do domu około godziny 18 róż nadal wygląda bardzo dobre, nie zbiera się, ani nie ściera nadmiernie, choć oczywiście odrobinę blaknie.

Po lewej: Essence
Po prawej: Bell
Kosmetyk ten ma świetną pigmentację. Zwykle nie lubię róży o mocnym nasyceniu, ponieważ moja wciąż niewprawna ręka może zrobić krzywdę na policzkach. Przy dobrze nasyconych produktach trzeba uważać. Tym panem bardzo łatwo o placki. Dość problematycznie się go aplikuje, ponieważ trzeba go niewiele nabierać i dobrze rozcierać. Jednak te zabiegi są warte zachodu, ponieważ efekt jest naprawdę przyjemny. Cera wygląda na odświeżoną, w czym dużą zasługę można przypisać barwie tego produktu. Wbrew oczekiwaniom nie jest to odcień soczystej bordowo - czarnej krwi prosto z żyły :D. Odcień bardziej przypomina mi truskawkę albo poziomkę, ale nie krew. Myślę, że spodoba się osobom, które marzą o policzkach Królewny Śnieżki.

Jeżeli macie ochotę na nieróżowy róż, nie boicie się czerwieni, to myślę, że jest to produkt dla was. Dlatego, jeżeli chcecie go kupić to wyskakujcie z kapci i pędźcie do Hebe albo Natury, bo warto.

Cena: 11,99/5,5 g
Dostępność: Drogerie Hebe, Drogerie Natura
Ocena: 4,5/5

Viewing all articles
Browse latest Browse all 404

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra