Weekend powoli dobiega końca, więc spora część z nas myślami jest już w nadchodzącym tygodniu. Poniedziałki takie bolesne, łóżko takie ciepłe, praca/szkoła taka okropna... Nikt nie powiedział, że w życiu będzie łatwo, prawda :D? Zapewne wiele z nas ma ochotę zamordować budzik z zimną krwią, przewrócić się na drugi bok i odpłynąć gdzieś, gdzie jest ciepło, przyjemnie i można dobrze wypocząć. Jedni poleżeliby na plaży, inni wędrowaliby po górach, jeszcze inni poszaleli by za wszystkie czasy na jakiejś imprezie... Skoro można podróżować palcem po mapie, to dlaczego by nie odbyć kosmetycznej podróży bez wyściubiania nosa z łazienki? Co zaszkodzi nałożenie lakieru w odcieniu wina prosto z francuskiej winnicy, narzucenie na policzki promyków słońca prosto z Egiptu (tylko w pudrze) czy namiętna, brazylijska samba przy malowaniu ust? Podróż dookoła świata przed lustrem? Czemu nie! Nawet znienawidzony przez wielu poniedziałek od razu stanie się piękniejszy.
Co prawda mam dwie lewe nogi (i ręce), a dodatkowo słoń nadepnął mi na ucho, więc tancerka ze mnie bardzo marna. Jednak od pewnego czasu z wielką chęcią tańczę sambę przy lustrze. Dziko podrygując, nakładam kosmetyk marki Revlon na usta.
Super-lśniąca-ale-matowa-szminka to produkt, na który raczej bym się nie zdecydowała. Po pierwsze dlatego, że nie zwróciłabym większej uwagi na proste opakowanie (skoro obok są takie pikowane :D), a po drugie, z uwagi na matowe wykończenie. Podobają mi się usta pokryte kolorem bez żadnego połysku, ale sama dość niepewnie czuję się w macie (uroki wąskich ust i chomiczych policzków), dlatego mam pewne opory.
Z racji tego, że nad opakowaniem nie ma się co długo modlić (proste, eleganckie), przejdę od razu do konsystencji. Formuła jest dość ciekawa. Revlon wydaje się być całkowicie "odtłuszczony", przez co nie migruje poza kontur (chyba, że go tam rozmażemy przy nakładaniu, albo podczas poprawek :D). Sztyft jest dość zbity, ale nie twardy. Szminka nie jest kremowa, pomimo tego dobrze rozprowadza się na ustach, pozostawiając intensywny kolor. Tuż po aplikacji można zaobserwować delikatną warstwę odbijającą lekko światło, ale dość szybko się ona wchłania. Produkt wydaje się wnikać w usta, jak modne jakiś czas temu tinty. Może dlatego szminka utrzymuje się naprawdę długo - 5 godzin to standard. Kosmetyk zjada się trochę w ciągu dnia, puszcza lekko kolor, gdy zwilżymy wargi, a po bardziej tłustym jedzeniu dość znacznie schodzi.
Może z uwagi na właściwości kosmetyku, szminka należy do dość wymagających osobników. Przed aplikacją trzeba zadbać o odpowiednie przygotowanie ust. Revlon jest bezlitosny i wyłapuje wszelkie suche skórki i zbiera się w głębokich zmarszczkach. W ciągu dnia też warto czasem chwycić za nawilżający balsam. Nie mają sobie w krzty współczucia matowe szminki, oj nie mają.
Ewentualne niedogodności związane z nakładaniem kosmetyku wynagradza kolor. Sultry Samba to bardzo żywy, wręcz żarówiasty odcień różu (miłośniczki cielistych odcieni pewnikiem teraz się wachlują z wrażenia :D). W opakowaniu wydaje się być bardzo różowy (może ocieplają go te złote elementy), ale na ustach wychodzą z niego delikatne fioletowe tony, przez co kolor zaliczyłabym raczej do tych z chłodniejszej strony mocy. Nie sądziłam, że mnie, fankę ciepłych odcieni różowo-brązowo-czerwonych rozkocha w sobie taka żarówka, tak różowy róż. Ale miłość nie wybiera, prawda :D?
Choć Sultry Samba to odcień dla odważnych i nie każdemu przypadnie do gustu na tyle, żeby dumnie paradować w nim po ulicach, to myślę, że warto zerknąć do szafy Revlonu i zrobić małe rozeznanie, zwłaszcza w czasie trwających promocji. Może za połowę ceny jakiś odcień do was przemówi?
(Sama wybieram się jutro do Rossmanna, żeby mi tylko jakaś małpa nie wykupiła wszystkich kolorów! A, i łapy precz od kosmetyków przeznaczonych do sprzedaży, bo przetrącę, jak złapię!)
Skład: Isononyl Isononanoate, Trioctyldocecyl Citrate, Ozo..erte, Silica, Bis-Diglyceryl Polyacyladpate-2-Paraffin, Cera Microcrystallina, C10-30 Cholestherolanosterol Esters, Ascorbyl Palmitate, Tocopheryl Acetate, Pentaerythirtyl, Tetraehtlhexylhexanoate, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Synthetic Wax, Polyethylene, Ethylene/Propylene Copolymer, Palmitic Acid, Hydrogenated Polyisobutene, BHT, Benzoic Acid
Może zawierać: Mica, CI 77891, CI 19140, CI 15850, CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 45410, CI 17200, CI 15895, CI 75740, CI 42090, CI 45410.
Cena: ok. 30 zł/4,2 g
Dostępność: Hebe, Super-Pharm, wybrane drogerie Rossmann (np. Wrocław, Galeria Dominikańska)
Ocena: 4,5/5
P.s. Szminkę otrzymałam od firmy Baltic Company - nie miało to wpływu na treść opinii.