Quantcast
Channel: Czasami kosmetycznie
Viewing all articles
Browse latest Browse all 404

Warta każdej złotówki. Inglot Eye Shadow Keeper

$
0
0

"Bez czego nie wyobrażasz sobie...". Czasem, w celu podkreślenia swojego uwielbienia dla danego produktu, recenzentki entuzjastycznie wyrażają zachwyt, wskazując, że ich życie bez tego konkretnego kosmetyku byłoby niepełne. Niektóre sporo zaliczają do tej kategorii. Ja staram się być bardziej powściągliwa. I rzadko udaje mi się trafić na produkt bez wad, który wywołuje dziką radość. A jednak tym razem się udało. Tak, ten post to będzie laurka.

Jako posiadaczka tłustej powieki cenię dobre bazy pod cienie. Na rynku pojawia się ich coraz więcej, ale nie każda zachwyca. Sporo już przetestowałam, z tych bardziej popularnych pozostała tylko Artdeco. Z tym, że nie jestem pewna, czy kiedykolwiek do mnie trafi. Wszystko przez pana ze zdjęcia obok.

Inglot kupił mnie już opakowaniem. Tubka zakończona długim dzióbkiem to bardzo optymalne rozwiązanie. Nie trzeba wydłubywać niczego spod długich paznokci ani zdawać się na łaskę aplikatorów-pacynek, które potrafią drapać mimo gąbek. Porcja na palec i siup! na powiekę.

Konsystencja jest przyjemna, delikatnie silikonowa, ale nie za śliska. Po nałożeniu czuć wygładzenie skóry.

Baza ma cielisty kolor, który nie jest widoczny po roztarciu. Nie działa więc korygująco, dlatego też osoby, którym zależy na wyrównaniu kolorytu powieki będą rozczarowane. Krycie nie jest tym, czego szukam w bazie pod cienie, więc nie odejmuję punktów za jego brak. 

Najistotniejsze w przypadku tego typu kosmetyków są dla mnie dwie kwestie: przedłużenie trwałości makijażu i podbicie koloru cieni. Inglot wzorowo wywiązuje się z postawionych zadań.

Testowałam ten produkt z różnymi cieniami, w kilku formułach, z wyższej i niższej półki cenowej, w skrajnie odmiennych warunkach atmosferycznych. I baza poległa tylko raz, przy królu bubli, parującym cieniu w kredce z Bell. Zazwyczaj utrzymywała moje cieniowanie  (ekhem) idealnie, od 5 do 17. Nieważne, czy użyłam tanich cieni z Wet'n'Wild, kremowych Nabli i Kiko, chwyciłam sypańce z Smart Girls Get More i Everyday Minerals, czy też najdroższe w mojej kolekcji palety Too Faced i BareMinerals. Za każdym razem makijaż oczu trwał w niezmienionej formie przez długie godziny, niezależnie od tego, czy termometr wskazywał -5, czy +37 stopni.

A jak z tym "podkręceniem" cieni? Moim zdaniem Inglot wydobywa z nich to, co najlepsze. Fantastycznie wzmacnia pigmentację matowych cieni, a w perłach uwydatnia połysk. Tylko spójrzcie na to zdjęcie. Cień Exec (kawałek załapał się na zdjęciu) w opakowaniu wygląda tak szaro-brązowo, jak na bazie z Inglota. Bez niej jest tylko delikatnie połyskującym brązem, w którym ze świecą szukać tej szarości. Matowy Get Ahead (na samej górze palety) też zdecydowanie zyskał, jest dużo bardziej intensywny.

Nie umiem naklejać taśmy lewą ręką, no trudno.
Cienie nakładałam na świeżo, stąd nierówności - zwykle czekam chwilę przez aplikacją na bazę.
Baza jest ważna 9 miesięcy od otwarcia. I nawet przy codziennym jej używaniu, nie dacie rady zużyć całości. Termin ważności mojej chyba już minął, ale nadal zachowała ona swoje doskonałe właściwości.

W najbliższy weekend będzie 20% zniżki do Inglota. Chyba nie ma lepszej okazji, żeby kupić tę bazę. Bo tutaj nie zastanawiajcie się "czy" ją kupić, tylko "kiedy" - i oby to było szybko!

Cena: ok. 50 zł/10 ml
Dostępność: punkty firmowe Inglot, Douglas
Ocena: 5/5

Viewing all articles
Browse latest Browse all 404

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra