Od pewnego czasu staram się kupować z głową (dotychczas zdrowy rozsądek zostawiałam w domu) i każdą nową potrzebę posiadania staram się dokładnie przeanalizować. Plany planami, a życie życiem :D. Nie zadziałała mi karta w automacie sprzedającym bilety na komunikację miejską, więc zdecydowałam się sprawdzić, czy to z biletomatem coś jest nie tak, czy z moją kartą. Pech chciał, że z przystanku miałam blisko do Natury. Tam więc udałam się w celu przetestowania możliwości płatniczych karty. Nie chciałam jednak kupować jakiejś pierdoły, którą zaraz rzuciłabym w kąt, więc do koszyka wrzuciłam coś, co się przyda - padło na żel do mycia twarzy z nowej, "idealnej", linii L'oreal.
Choć jestem pompkofilką, to jednak tuba żelu L'oreal jest dość udanym rozwiązaniem. Zużycie widać po pewnym czasie od napoczęcia opakowania, tuba nie jest w całości przezroczysta. Korek nie jest odkręcany, ma klapkę. Producent dostosował też wielkość dziurki, przez którą leci produkt, do jego konsystencji - jest ona nieduża, wielkości główki od szpilki.
Konsystencja tego produktu jest zaskakująca. Mnie się żele kojarzą raczej z czymś gęstszym, może nawet trochę galaretkowym. Tymczasem "żel" w wykonaniu L'oreal to płyn niewiele gęstszy od wody. Jest bardzo rzadki, przez co łatwo o hojne dozowanie - żel nie jest więc specjalnie wydajny. Pieni się tak sobie, w dodatku tak "sucho" - bardziej odpowiadają mi produkty tworzące taką aksamitną, kremową pianę. Zastrzeżenia mam także odnośnie zapachu - bardzo mocny, mentolowy. Taki aromat toleruję w przypadku niewielkich partii na twarzy (czyli np. Carmex na ustach, w którym mentolowy smrodek jest doprawiony wanilią) albo w antyperspirancie do stóp.
Gdybym przeanalizowała dokładnie skład, to wtedy zorientowałabym się, że obiecywane przez producenta orzeźwienie polega na solidnej porcji mentolu. Niestety nie jest to dla mnie. Miałam wrażenie, że moja buzia zaraz się zapali. Po użyciu tego produktu twarz była jako tako oczyszczona, ale jednocześnie niesamowicie wysuszona. Takiej Sahary moja mieszana/tłusta cera nie pamięta. Co więcej, w obsuszonych miejscach dodatkowo powyskakiwały syfiaste gulki. Takich cudów to jeszcze nie widziałam. Producent twierdzi, że żel można stosować także w okolicach oczu, ale tego również nie polecam.
Moje pierwsze spotkanie z ideałami z L'oreal okazało się niezbyt owocne. Zastanawiam się, czy spróbować jeszcze raz - mam ogromną ochotę na zachwalany płyn micelarny.
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Coco-Betaine, Glycerin, Sodium Chloride, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Citric Acid, Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Limonene, Linalool, Menthol, Poluquaternium-7, PPG-5-Ceteareth-20, Salicylic Acid, Sodium Benzoate, Sodium Hydroxide, Parfum.
Cena: ok. 18 zł/150 ml
Dostępność: Rossmann, Natura, Super-Pharm, Hebe, Kaufland, Carrefour
Ocena: 1/5