Quantcast
Channel: Czasami kosmetycznie
Viewing all articles
Browse latest Browse all 404

Chaos i rozpusta, czyli nowości lipcowe

$
0
0
Miałam być grzeczna, wybrać się na odwyk, wyleczyć zakupoholizm. Nadmiar wolnego czasu, ogromne samozadowolenie i poczucie własnej zajedwabistości przyczyniły się do tego, że wpadłam w czułe objęcia kosmetykoholizmu. Cóż, mówi się trudno i płynie się dalej - na dno :D.


Hebe w lipcu zafundowało kolejny tydzień z obniżkami -40% na kosmetyki kolorowe. Z tej okazji udałam się na małe polowanie. Ponieważ mój lakier bazowy (odżywka Barbra) przestał spełniać swoją funkcję, wybrałam bazę Revlon Colorstay (34,99 20,99 zł), którą kusiła Marie. Po jej zakupie odechciało mi się malowania paznokci (minęła mi faza na zabawy lakierami :D) i na razie czeka grzecznie w pudełku. 

Kończył mi się tusz do rzęs Rimmel Scandaleyes i doszłam do wniosku, że potrzebuję jakiejś maskary, najlepiej wodoodpornej, takiej na lato, kiedy słońce świeci mocniej, a ja beczę bardziej. Kupiłam co prawda jakiś czas temu produkt z Bell, ale ten tusz okazał się całkowitą klapą - owszem, jest wodoodporny, ale się kruszy. Razem z rzęsami. Mój wybór padł więc na Eveline Big Volume Lash (16,99 10,18 zł). Na drugi dzień listonosz przyniósł nowość z Rimmel Lash Accelerator - sama już nie wiem, czym się mazać :D.

W Hebe ruszyła ostatnio wyprzedaż, podczas której udało mi się upolować wycofany w zeszłym roku błyszczyk Essence Stay With Me 04 Trendsetter (8,99 2,70 zł), oraz pędzelek do smokey eyes, który wyemigrował do drugiej szafy (5,99 1,80 zł). Pędzelek do smokey uwielbiam, a Trendsetter przypomniał mi dlaczego nie przepadam za tą serią błyszczyków - zbierają się na krawędziach ust, pozostawiając środek goły.

Lato jest okresem, kiedy moja cera tłuści się jak wściekła. Postanowiłam zaryzykować i chwyciłam w Hebe bibułki matujące Purederm (ok. 10 zł). Polecam wszystkim antyfanki paskudnych bibułek Wibo, aby spróbowały tych. Te, których oczekiwania spełnia Wibo, zachęcam jeszcze bardziej.

Baza pod cienie z Bell ostatnimi czasy skamieniała (nic dziwnego, termin przydatności już się skończył), dlatego postanowiłam odwiedzić nowo otwarty pasaż przy ul. Swobodnej, dokąd z Zielaka przeniosło się Tanyo. Mam nadzieję, że chwalona baza Hean (13,80 zł) okaże się tak fantastyczna, jak większość dziewczyn pisała.

Najbardziej jestem zadowolona z "zakupu" eyelinera Maybelline Master Precise, a ściślej mówiąc z jego ceny. Nie zapłaciłam za niego nic (czyli przecena wyniosła 25,99 zł :D), ponieważ udało mi się wypełnić rozsyłaną przez Super-Pharm ankietę jako jedna z tysiąca pierwszych osób i otrzymałam kupon na tenże eyeliner. Sama bym go nie kupiła. A jest naprawdę fantastyczny, nawet taka patentowana ciamajda, jak ja, umie sobie nim namalować znośną kreskę.


Gdy realizowałam kupon na eyeliner, spontanicznie zdecydowałam się sprawdzić cenę wody termalnej Uriage. Ponieważ maszynka Bic okropnie poharatała mi nogi, ze względu na w miarę przyjazną cenę na naklejce (19,99 zł), chwyciłam Uriage i pobiegłam do kasy. Na paragonie cena okazała się dużo niższa od tej nalepionej (ok. 32 14,99 zł).


O peelingu Veroni Green Banana pierwszy raz usłyszałam od Let's Talk Beauty, która roztoczyła przede mną wizję pięknego zapachu bananów podczas pogaduch na spotkaniu w czerwcu. Pech chciał, że niedawno Mydlarnia Wrocławska przeceniła ten produkt o 15% (26 22,10 zł). Niby nic, ale zawsze kilka złotych w kieszeni. Choć ten produkt nie jest może idealny, to przy Bielendzie jest ósmym cudem świata.


W związku ze zmianami asortymentu Pixie (redukcją kolorów i odświeżeniem opakowania), za pośrednictwem Alledrogo, marka wyprzedawała to, co miała, kusząc gratisami. Ponieważ w tym sezonie wymyśliłam sobie, że mam karnację złotą, szukałam podkładu w odcieniu żółtym. Skusiłam się na oliwkę Shaylee 2, która początkowo robi ze mnie zielonego ufoludka, ale potem ładnie dopasowuje się do cery. Nie bez wpływu na zakup pozostawał fakt, że do zamówienia dołączone były dwa korektory (na jednym łapę położyła mama) oraz puder "w pięknym beżowym odcieniu". Ten odcień nie jest ani piękny, ani beżowy :D. 

W ostatni weekend wybraliśmy się z małą wizytą do rodziny. Planowaliśmy wycieczkę w góry, ale ze względu na nieciekawą pogodę, nic z tego nie wyszło. Zamiast jednak leżeć potulnie na leżaku i obracać kiełbaski na grillu, wskoczyłam tacie do samochodu i kazałam się wysadzić w Zgorzelcu. Miasto przebiegłam jak na skrzydłach. Celu chyba nie muszę nikomu tłumaczyć. Jak burza wpadłam do DM, po którym... błąkałam się blisko godzinę, sama nie wiedząc, czego chcę :D. Uzupełniłam więc zapasy i połakomiłam się na kilka nowości.


Tym razem uważnie przyglądałam się etykietom. W maju koniecznie chciałam sztyft do ust Alverde z wanilią i mandarynką (1,15 euro), ale coś mi się pomerdało i wzięłam ten nagietkowy. Naprawiłam to małe niedopatrzenie.


Gdy jakiś czas temu planowałam zakupy w niemieckiej sieci, postanowiłam, że następnym razem skuszę się na lakier p2 volume gloss 020 business woman (1,95 euro). Z myślą o jesieni wrzuciłam do koszyka właśnie ten kolor. Limitka Pool Side Party niespecjalnie mnie podniecała na zdjęciach promocyjnych. W sklepie też nie, ale ponieważ byłam niepocieszona z powodu braku jednego z produktów, na które polowałam, skusiłam się na lakier 020 violet summerdream. Wzięłam także pilniczki z Ebelin (0,85 euro/10 sztuk), bo często mi się gubią, więc zapas się przyda.


Uwielbiam oliwki przeznaczone dla przyszłych matek. Moim faworytem jest olejek z Babydream z Rossmanna. Zdecydowałam się skonfrontować ulubieńca z odpowiednikiem z konkurencyjnej sieci, więc do koszyka wpadł olejek z Babylove (2,95 euro).


Przez całe życie goliłam się na żel pod prysznic. Ale ostatnio moja skóra źle znosi depilację i postanowiłam kupić coś, żeby maszynka łatwiej się ślizgała. Postawiłam na Baleę i żel Caribbean Dreams (1,35 euro). Piankę do golenia Vendig wzięłam, bo stała obok i się do mnie cieszyła z półki :D:D (0,95 0,75 euro).


Nie planowałam zakupu żeli pod prysznic Balea (0,65 euro), ale skoro wrzucałam do koszyka męskie myjadła, to z rozpędu złapałam dwa damskie warianty: Fjii Passionfruit i Blaubeere.

W DM zamierzałam się skupić na produktach do włosów. Trochę mina mi zrzedła, gdy okazało się, że kudłate hieny zostawiły na półce tylko puste miejsce po mleczku do włosów Balea. No nic, na pocieszenie kupiłam lakier do paznokci. Może innym razem uda mi się upolować tę odżywkę bez spłukiwania. Nie wyszłam jednak z gołymi rękami.


Jagodowy szampon Balea (0,65 euro) to ostatnio mój ulubieniec. Nie mogłam więc nie skorzystać z okazji i nie zaopatrzyć się w kolejne butelki.


Z racji tego, że jagodowa Balea nie ma silnych właściwości oczyszczających, potrzebowałam szamponu, którym mogłabym dogłębnie umyć włosy. W linii "profesjonalnej" znalazłam coś, co zdaje się idealnie odpowiadać moim potrzebom - mam nadzieję, że szampon głęboko oczyszczający (1,45 euro) mnie nie zawiedzie.

Wśród moich zakupów dominuje Balea, choć z tego co czytam, większym zainteresowaniem cieszy się Alverde, jako marka bardziej przyjazna pod względem składu (tony alkoholu prawie wszędzie, brrr :D). Dużo osób chwaliło intensywnie odbudowujący szampon z ekstraktem z amarantusa (1,95 euro). Uwielbiam testować szeroko pojęte hity i szukać rys w ich doskonałości. Sasasasa :D.


Nie samymi szamponami żyje człowiek. Odżywka do włosów też się przydaje. Szczególnie, gdy kołtuny są bardzo niesforne. Odżywkę wygładzającą z Balei (1,45 euro) przywiozłam pierwszy raz w maju i dopiero niedawno zaczęłam używać. Zaciekawiła mnie na tyle, że chciałam mieć w szafce jeszcze jedną :).

To już wszystkie moje grzechy w tym miesiącu. No, może prawie wszystkie. Do zdjęć nie załapał się kupiony w Sephorze sztyft Yes to Carrots w kolorze Soft Plum (29,90 9,90 zł), który błąka się gdzieś w czeluściach torebki. Więcej grzechów nie pamiętam, ale żadnego nie żałuję :).

A wam co ciekawego przybyło w tym miesiącu?

Viewing all articles
Browse latest Browse all 404

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra